Szybsza metoda pobierania PDF-ów naukowych

Artykuł • 3 min czytania

Pamiętam badaczkę, która miała w sobie spokojną pewność siebie, sprawiającą wrażenie, że wszystko ma pod kontrolą. Jej biurko jednak mówiło coś innego. Stosy wydruków, notatki wsunięte w książki i przeglądarka z większą liczbą otwartych kart, niż potrafiłam policzyć. Zaśmiała się, gdy wskazałam ekran i powiedziała: „To mój codzienny maraton”.

Opowiedziała mi, że jej praca polega na zbieraniu badań z wielu źródeł. Część pochodziła z archiwów uniwersyteckich, inne z publicznych baz danych, a jeszcze inne z mniejszych stron społecznościowych. Każda wyglądała inaczej. Niektóre wyświetlały długie listy plików bez możliwości pobrania ich razem. Klik, czekanie, klik, znowu czekanie – i tak setki razy. Powiedziała, że nie trudna praca ją męczy, ale właśnie te monotonne, powolne kliknięcia, które zabierały jej dzień.

Czasem potrzebowała dwóch, trzech artykułów. Innym razem pięćdziesięciu. W okresie intensywnych badań potrafiła zebrać ponad sto plików tygodniowo. Żartowała, że stała się ekspertką w rozpoznawaniu małych ikon pobierania. Brzmiało zabawnie, ale widziałam zmęczenie w jej oczach. Prawdziwa praca ginęła pod górą drobnych czynności.

Pewnego popołudnia narzekała na to przy kawie z kolegą. Posłuchał chwilę, po czym zapytał, czy używa rozszerzeń przeglądarki. Nigdy o tym nie myślała. Używała przeglądarki tak, jak była zainstalowana – bez dodatkowych narzędzi. On zasugerował, by spróbowała rozszerzeń, które mogą ułatwić pobieranie. Dla niej to była nowość, ale postanowiła spróbować.

Screenshot

Przetestowała kilka opcji, ale większość była nieporęczna lub niezrozumiała. Niektóre robiły za dużo, inne nie działały na stronach, których potrzebowała. W końcu znalazła rozszerzenie, które całkowicie zmieniło jej sposób pracy. Nazywało się „Pobierz Wszystkie Pliki” i było dostępne na Chrome i Firefoxie. Spodobało jej się, że jest proste. Po otwarciu rozszerzenia przeszukiwało stronę i pokazywało wszystkie dostępne pliki. Mogła zaznaczyć listę i pobrać wszystko naraz. Bez zagadek. Bez ukrytych przycisków. Działało tylko wtedy, gdy je otworzyła, więc czuła się bezpiecznie.

Powiedziała, że za pierwszym razem pobrała dwadzieścia artykułów jednym ruchem. Patrzyła w ekran z niedowierzaniem. Co kiedyś zajmowało godzinę, teraz trwało minutę. Śmiała się, że mogła odkryć to wcześniej, ale przypomniałam jej, że narzędzia pomagają tylko wtedy, gdy je poznamy. Wszyscy mamy swoje ślepe punkty. Najważniejsze to być otwartym na drobne zmiany.

Od tamtej pory poleca rozszerzenie swojemu zespołowi badawczemu. Powiedziała, że wszyscy pracują szybciej. Ich spotkania nie zaczynają się już od narzekań na pobieranie plików. Rozmawiają o pomysłach, a nie o technicznych przeszkodach. Bardzo mi się to spodobało.

Jej historia sprawiła, że pomyślałam o własnych nawykach. Ile razy sama powtarzałam żmudne czynności, nie pytając, czy da się to zrobić łatwiej? Łatwo uznać drobne frustracje za część pracy, ale one się kumulują. Kiedy je usuniemy, nawet przy pomocy prostego narzędzia, dzień staje się lżejszy.

Rozszerzenia mogą pomóc niemal w każdym aspekcie pracy online. Niektóre zapisują notatki, inne zarządzają kartami, jeszcze inne chronią prywatność. A niektóre, jak „Pobierz Wszystkie Pliki”, usuwają powtarzalne zadania. Warto czasem poświęcić chwilę, żeby sprawdzić, co nowego można odkryć.

Często szukamy wielkich rozwiązań wielkich problemów, ale to właśnie małe narzędzia potrafią zrobić największą różnicę. Jeśli masz wrażenie, że tkwisz w cyklu kliknięć i powolnych wyszukiwań, może to dobry moment, by dać swojej przeglądarce małe ulepszenie. U niej to zmieniło dzień. Może zmieni i Twój.

Author avatar

Alice

Odkrywa narzędzia produktywności i szuka mądrzejszych sposobów pracy każdego dnia.